Kłopoty podczas remontu zdarzają się każdemu, nie warto jednak załamywać rąk, ale trzeba zacząć szukać rozwiązań. Ich znalezienie może okazać się o wiele łatwiejsze, jeśli skorzystamy z doświadczeń innych, którzy już wcześniej musieli uporać się z tym czy innym problemem. Dlatego dziś prezentujemy komentarze naszych Czytelników, którzy udzielają dobrych, bo sprawdzonych na własnym przykładzie rad, tym którzy dopiero planują swoje remonty.

Kinga: postanowiłam zeszłego lata przeprowadzić gruntowny remont całego mieszkania. Postanowienie zapadło, a do remontu nadal nie doszło. Dlatego moja dobra rada, dla każdego kto planuje takie pracy – poszukajcie sobie ekipy już rok wcześniej i wszystko, łącznie z urlopem remontowym planujcie na za rok.

 

Mateusz: u nas wystąpił problem z instalacją elektryczną. Trzeba ją było wyremontować, bo miała już 40 lat. Zawołaliśmy majstra, który przyprowadził swoich pomocników. Wymiana trwała dwa tygodnie, ekipa się zwinęła, a nam po podłączeniu lodówki padła cały prąd w mieszkaniu. Na dodatek poczuliśmy swąd spalenizny. Stwierdziliśmy, że nie za ryzykujemy znowu majstra i zamówiliśmy inną ekipę. Przywieźli cały osprzęt instalacyjny, znaleźli przyczynę usterki i jeszcze raz wymienili instalację. Okazało się przy okazji, że poprzednia ekipa korzystała ze starych, używanych kabli. Nowa przedstawiała nam faktury z Elkag, abyśmy mieli pewność, że wszystko jest nowe. Wniosek? Tylko sprawdzeni ludzie nawet jeśli trzeba czekać i liczą sobie więcej. I zawsze trzeba podpisać umowę. My ją podpisaliśmy, ale i tak sprawa toczy się w tej chwili przed sądem, bo majster twierdzi, że wszystko zrobił jak należy. Na szczęście mamy opinię rzeczoznawcy i potwierdzenie tej drugiej ekipy, że instalację wykonano nieprawidłowo.

 

Bogdan: ja postanowiłem sam zdzierać tapety ze ścian. Trwało to miliony godzin. Tapety nie chciały złazić. Dopiero żona w internecie wyczytała, że są specjalne środki, którymi malujesz tapetę i potem ona schodzi jak złoto. Cóż może nie jak złoto, bo i tak trochę się człowiek namęczy, ale i tak o wiele łatwiej niż bez.